Leśne przedszkole, czyli przepis na dzieciństwo w najlepszym wydaniu
Jak często wspominacie swoje dzieciństwo? Bose wędrówki po trawie, budowanie tajnych baz, leśne podchody, suszenie polnych kwiatów… Na przestrzeni lat podobne aktywności przybrały nieco inną formę. Dzisiejsze dzieciństwo kojarzy się nam z pełnymi kolorów salami zabaw, interaktywnymi zabawkami i wszechobecną technologią. To nasza nowa rzeczywistość. A gdyby tak na chwilę wrócić do tego, co było?
Według Światowej Organizacji Zdrowia, tylko co piąte dziecko w naszym kraju, ma zaspokojony „głód ruchu”. Dziecięca wyobraźnia jest krępowana plastikowymi zabawkami i hałaśliwymi grami. My – dorośli - często zapominamy, że to, co wartościowe – jest na wyciągnięcie ręki. Istnieją jednak miejsca, w których wraca się do korzeni. Takie, jak leśne przedszkola, wspierające naturalny rozwój i uważność na potrzeby. Placówki nie mają murowanych budynków. Zajęcia odbywają się w obiektach typu jurty, namioty sferyczne, domki drewniane, które dają schronienie w razie niesprzyjających warunków atmosferycznych. Nie ma w nich typowych zabawek: lalek, samochodzików. Nie stosuje się kar i nagród, a nacisk kładzie się na współpracę, nie rywalizację.
Marzenia z dostępem do lasu
Jedno z takich miejsc powstało w powiecie grodziskim. Prowadzi je Fundacja Naturalna Edukacja i Rozwój. Jej prezeska Daria Popiół była zmęczona pracą w międzynarodowej korporacji. Wraz z mężem szukała swojego miejsca na ziemi i pomysłu na zawodowe spełnienie. – Pięć lat temu zapisałam się do klubu mam. Spotykałyśmy się w lesie pod Nowym Tomyślem. Siadałyśmy na kocykach, nasze dzieci biegały, jeździły na rowerkach. Rozmawiałyśmy o tym, że fajnie byłoby mieć takie miejsce na co dzień. Dzieci rosły, a my musiałyśmy znaleźć dla nich odpowiednie przedszkola – wspomina Daria Popiół. Idea przebywania na dworze spodobała jej się na tyle, że odwiedziła leśne przedszkole w Białymstoku i… zakochała się w tym pomyśle. Rozpoczęła poszukiwania działki z dostępem do lasu. Tak trafiła do Elżbiecin – małej wioski w gm. Rakoniewice i rozpoczęła szkolenia w kierunku edukacji outdoorowej. – Szybko zrozumiałam, że „to jest to” – mówi.
Alternatywa na mapie subregionu
W pierwszych miesiącach działań Leśna Baza Elżbieciny skorzystała z dofinansowania w konkursie mikrodotacji Wielkopolska Wiara, koordynowanym przez Stowarzyszenie Centrum PISOP. Dzięki finansowemu wsparciu zaproszono do siebie mieszkańców, aby podczas wspólnej pracy lepiej się poznać i porozmawiać o potrzebach w zakresie edukacji. W ramach projektu stworzono też kuchnię błotną, ogród warzywno-owocowy i kącik majsterkowicza. W kolejnych miesiącach, krok po kroku powstawały tam: stodoła, ogród zabaw, domek na drzewie i cała potrzebna infrastruktura. Aktualnie grupa przedszkolna liczy 11 dzieci. – Spędzamy dużo czasu na dworze, odkrywamy świat poprzez kontakt z naturą. Jestem zdania, że większość aktywności przedszkolnych da się przenieść na zewnątrz, bez względu na porę roku – mówi D. Popiół. Leśna Baza realizuje podstawę programową i korzysta z założeń Polskiego Instytutu Przedszkoli Leśnych. Oprócz prowadzenia niepublicznego przedszkola, organizuje też warsztaty dla rodziców i kadry (np. z porozumienie bez przemocy, rękodzielnicze), aby pokazać swoją otwartość na współpracę oraz spotkania integracyjne.
To pierwsze tego typu alternatywne miejsce na terenie subregionu leszczyńskiego. Najbliższe placówki outdoorowe znajdują się w Poznaniu. Mieszkańcy okolicy z zaciekawieniem i sympatią przyglądają się rozwojowi tego miejsca. – Warto podejmować wyzwania. Czuję się spełniona w tym, co robię – podsumowuje Daria Popiół, snując plany na kolejne miesiące działań.